wtorek, 21 lipca 2015

LETNIE KURSY POLSKIEGO - WAKACYJNA PRZYGODA :)

LETNI KURS POLSKIEGO CZY WYLEGIWANIE SIĘ NA PLAŻY?
Wakacje w pełni. Wszędziewokół reklamy biur turystycznych, złotych piasków nad brzegiem morza i egzotycznych miejsc, które czekają tylko na turystę, więc nikogo nie dziwi dylemat wielu obcokrajowców: wakacje na słonecznej plaży czy kurs polskiego? Jeśli zdecydujecie się na letni, intensywny kurs polskiego (informacje na temat kursów w Po Polsku znajdziecie  tu), na pewno nie będziecie żałować.

Letnie kursy polskiego (w Po Polsku) to dla obcokrajowców prawdziwa przygoda z językiem :)
NAUKA I PRAKTYKA
Dlaczego warto część urlopu spędzić ucząc się polskiego w Polsce?
Po pierwsze, uczycie się języka, koniugacji, deklinacji i jednocześnie możecie od razu wykorzystać w praktyce poznane frazy i zwroty.  Po lekcji na temat zamawiania w restauracji, możecie  usiąść w jednym z wielu ogródków restauracyjnych lub kawiarnianych, np.: na Nowym Świecie w Warszawie, i przetestować swoje nowe umiejętności. To lepsze niż najciekawsza praca domowa :)
Po drugie, kursy najczęściej odbywają się rano. Potem jest czas, by wspólnie z nauczycielem i kolegami z kursu (albo - jak kto woli - samemu) wybrać się do muzeum, do kina, na koncert lub pozwiedzać miasto, np.: Warszawę.

WEEKENDOWE WYPADY W POLSKĘ
Po trzecie, w weekend możecie wybrać się na wycieczkę do jednego z wielu polskich regionów słynących z atrakcji turystycznych. Jeśli zapytacie swojego nauczyciela, na pewno poleci Wam ciekawe miejsca. O spędzaniu czasu nad Bałtykiem, a także na Warmii i Mazurach, możecie poczytać tu.
Po czwarte, nigdzie indziej, nie spróbujecie  tak wybornej kuchni polskiej, bogatej w oryginalne dania (i te proste, i te bardziej wyszukane).
Po piąte, Polska i Polacy słyną z gościnności i serdeczności. Warto przekonać się na własnej skórze, czy jest to prawda, czy tylko miły stereotyp. Wierzcie nam, na pewno się nie zawiedziecie.

Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was do nauki polskiego na letnim kursie.

czwartek, 9 lipca 2015

KANIKUŁA ALBO UPALNE LATO, CZYLI LETNIE SŁOWNICTWO POGODOWE W JĘZYKU POLSKIM

CO "ROBI" SŁOŃCE? KILKA POLSKICH CZASOWNIKÓW

To nie może być długi wpis. W takie upały, kiedy żar leje się z nieba, nawet pilni uczestnicy kursów języka polskiego potrzebują chwili wytchnienia. To jedne z tych dni, kiedy słońce nie świeci, nie grzeje, ale...praży. . Tak, tak przez Polskę przechodzi fala upałów. To czas, który niegdyś nazywano kanikułą. Teraz to słowo pojawia się w języku Polaków rzadko, zastąpione przez bardziej trywialne - upał.

JAK ODMIENIAMY CZASOWNIK "POCIĆ SIĘ" ?

W takie upalne dni, kiedy temperatura sięga 35°C w cieniu, szukamy, oczywiście, ochłody. W jaki sposób możemy się ochłodzić? Niektórym pomaga cień drzew, hamak, dobra książka i szklanka lemoniady lub mrożonej herbaty.  Inni, w nadziei na bryzę, wybierają się nad morze, gdzie spędzają całe dnie na plaży, opalając się i raz po raz biorąc morskie kąpiele. Niestety, są też tacy, którzy muszą pracować. Jeśli nie mają klimatyzacji pocą się  za biurkiem, nawet w drodze do pracy, pot spływa im po plecach. Jedynym marzeniem jest wtedy powrót do domu i długi chłodny prysznic. Sytuacji nie ułatwiają parne wieczory, kiedy nie ma czym oddychać, a wilgotność powietrza jest bardzo wysoka. Wszystkim jest wtedy duszno: i tym nad morzem, i tym którzy wstali właśnie z hamaka, i tym którzy wrócili po długim dniu pracy do domu.

                                               Więcej polskiego słownictwa na naszym profilu na FB

PLUSY I MINUSY LATA

Te dni to też nie najlepsza pora dla rolników (przedłużająca się susza może zagrozić ich plonom), ani dla leśników - gorące powietrze, słońce, iskra i... pożar lasu gotowy. Nie narzekajmy jednak, bo wszyscy w gruncie rzeczy lubimy długie letnie dni, imprezy plenerowe, których jest wtedy w mieście mnóstwo, obfitość jagód, jeżyn i kurek w lasach, pyszne lody, które można zjeść na każdym rogu i chłodną bryzę w żaglu, kiedy pływamy po mazurskich jeziorach. Będzie co wspominać w dłuuugie, ciemne i mroźne, zimowe wieczory :)