środa, 19 października 2016

O ŚLUBIE I RODZINIE PATCHWORKOWEJ. PRAKTYCZNE POLSKIE SŁOWA I WYRAŻENIA

CZASOWNIKI ŁĄCZĄCE SIĘ Z RZECZOWNIKIEM ŚLUB 
Jesień, to może nie jest najbardziej popularny czas w roku na ślub, ale temat ten wzbudza zainteresowanie na kursach języka polskiego niezależnie od pory roku. Przypomnijmy, że ślub po polsku można brać (brać/ wziąć ślub - koniugację tego czasownika znajdziecie tutaj). Jeśli mówimy o tym wydarzeniu z perspektywy kobiety, mówimy, że wychodzi/ wyszła za mąż (wychodzić/ wyjść za mąż), jeśli z perspektywy mężczyzny, mówimy że się żeni lub że się ożenił (żenić/ ożenić się)

Oto Mateusz i Klara. Oni wzięli ślub. Mateusz ożenił się z Klarą. Klara wyszła za Mateusza.      
                            
                                             więcej polskiego słownictwa na naszej stronie na FB

Inny czasownik, jakiego możemy użyć w tej sytuacji, to pobrać się, a więc:

Mateusz i Klara pobrali się w ostatnią sobotę.

RODZINA PATCHWORKOWA PO POLSKU
Jeśli dwoje ludzi legalizuje swoją relację poza granicami Polski, i nie jest to ślub, mówimy, że osoby te zawarły związek partnerski albo weszły w związek partnerski (zawrzeć/ wejść w związek partnerski).

W wyniku ślubu zawieranego w Polsce dwie osoby stają się mężem i żoną (mąż i żona). Niejednokrotnie jest to kolejne małżeństwo i wtedy para taka wraz z dziećmi z poprzednich związków tworzy rodzinę patchworkową (rodzina patchworkowa). Dorośli są wtedy nie tylko matką i ojcem (matka/ ojciec) dla swoich dzieci, ale również ojczymem i macochą (ojczym/ macocha) dla dzieci swoich współmałżonków. Słowo macocha przeszło ewolucję w języku polskim, bo jeszcze kilkanaście lat temu miało złowieszczy wydźwięk. Pierwszy raz dziecko poznawało je przy okazji lektury bajki o Kopciuszku. Jak wszyscy doskonale pamiętamy, nie była to dobra konotacja... Dodatkowo zły wydźwięk tego rzeczownika, podkreślało wyrażenie  traktować coś/ kogoś po macoszemu, czyli niesprawiedliwie, źle, surowo. Na szczęście wraz ze zmianami społecznymi w Polsce negatywne znaczenie tego słowa stopniowo zanika.

Już niedługo będziecie mogli przeczytać więcej o polskim słownictwie związanym ze stanem cywilnym.

środa, 5 października 2016

JESIENNE DYLEMATY PO POLSKU

POLSKIE NAZWY PRZYSMAKÓW Z OWOCÓW

Mamy piękną złotą polską jesień (o tym skąd wzięła się ta nazwa, pisaliśmy już wcześniej tu), drzewa każdego dnia zmieniają kolor z zielonego na żółty, czerwony i brązowy. Jest to czas idealny na spacery, rozpoczęcie kursu języka polskiego jako obcego (ok, dobrze, na to zawsze jest dobra pora :) ) i oczywiście produkcję przetworów, a w szczególności dżemów, konfitur, powideł.... O! I tu pojawia się pytanie: Jaka jest różnica między dżemem a konfiturą? Czy słowa te są synonimami, czy jednak opisują zupełnie różne słodkie przysmaki z owoców?

A JEDNAK NIE TO SAMO...

Na pewno nie są to synonimy, a wielość nazw język polski zawdzięcza różnicy w smaku i... procesie przygotowania.
Najpopularniejszy jest oczywiście dżem. Znajdziemy go w wielu rodzajach na półce każdego polskiego sklepu. Powstaje z owoców lub ich części. Wystarczy dodać do nich dużo cukru, najlepiej tego żelującego, długo gotować i czasem zamieszać. 
Najszybciej wykonany marmoladę (po polsku oznacza ona produkt z każdych owoców, nie tylko cytrusowych). Wystarczy połączyć owoce z cukrem w proporcji pół na pół, przetrzeć, zagotować i poczekać aż wystygnie. Można od razu położyć na kanapkę i zjeść.
Jeśli jednak jesteśmy koneserami i cenimy przede wszystkim smak owoców bez dodatków zagęszczających, musimy sięgnąć po konfiturę. Do niej selekcjonuje się owoce. W garnku z przygotowanym wcześniej syropem cukrowym znajdą się tylko te ładne o smakowitym wyglądzie. Przygotowanie konfitur wymaga więcej pracy, ostrożności, aby przy mieszaniu nie uszkodzić owoców i pilnowania, by temperatura nie była ani za wysoka, ani za niska. Na koniec warto posmarować brzegi słoików koniakiem :)

Bez względu na to, czy wolicie dżem, czy konfiturę, to
ciekawostki na temat języka polskiego zawsze znajdziecie na naszym profilu na FB.

POLSKI PRZYSMAK

Prawdziwym Rolls-Royce'm wśród przetworów są powidła. To specjalność polskiej kuchni. Do ich przygotowania używa się wyłącznie śliwek (najlepiej tych zwanych węgierkami). Cukier jest niepotrzebny. Potrzebny za to jest czas, bo powidła gotujemy wiele dni. Potem możemy rozkoszować się czystym smakiem owoców nawet w zimowe wieczory.
Teraz, znając nie tylko te polskie słowa, ale też różnice między nimi, możemy zabrać się do pracy lub po prostu pójść do sklepu i wziąć z półki słoik z odpowiednią etykietą
Smacznego!