środa, 12 lipca 2017

LETNIE KURSY POLSKIEGO - WAKACYJNA PRZYGODA :)

LETNI KURS POLSKIEGO CZY WYLEGIWANIE SIĘ NA PLAŻY?

Wakacje w pełni. Wszędzie wokół reklamy biur turystycznych, złotych piasków nad brzegiem morza i egzotycznych miejsc, które czekają tylko na turystę, więc nikogo nie dziwi dylemat wielu obcokrajowców: wakacje na słonecznej plaży czy kurs polskiego? Jeśli zdecydujecie się na letni, intensywny kurs polskiego (informacje na temat kursów w Po Polsku znajdziecie  tu), na pewno nie będziecie żałować.

Letnie kursy polskiego (w Po Polsku) to dla obcokrajowców prawdziwa przygoda z językiem :)

NAUKA I PRAKTYKA
Dlaczego warto część urlopu spędzić ucząc się polskiego w Polsce?
Po pierwsze, uczycie się języka, koniugacji, deklinacji i jednocześnie możecie od razu wykorzystać w praktyce poznane frazy i zwroty.  Po lekcji na temat zamawiania w restauracji możecie  usiąść w jednym z wielu ogródków restauracyjnych lub kawiarnianych, np.: na Nowym Świecie w Warszawie, i przetestować swoje nowe umiejętności. To lepsze niż najciekawsza praca domowa :)
Po drugie, kursy najczęściej odbywają się rano. Potem jest czas, by wspólnie z nauczycielem i kolegami z kursu (albo - jak kto woli - samemu) wybrać się do muzeum, do kina, na koncert lub pozwiedzać miasto, np.: Warszawę.

WEEKENDOWE WYPADY W POLSKĘ
Po trzecie, w weekend możecie wybrać się na wycieczkę do jednego z wielu polskich regionów słynących z atrakcji turystycznych. Jeśli zapytacie swojego nauczyciela, na pewno poleci Wam ciekawe miejsca. O spędzaniu czasu nad Bałtykiem, a także na Warmii i Mazurach, możecie poczytać tu.
Po czwarte, nigdzie indziej, nie spróbujecie  tak wybornej kuchni polskiej, bogatej w oryginalne dania (i te proste, i te bardziej wyszukane).
Po piąte, Polska i Polacy słyną z gościnności i serdeczności. Warto przekonać się na własnej skórze, czy jest to prawda, czy tylko miły stereotyp. Wierzcie nam, na pewno się nie zawiedziecie.

Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was do nauki polskiego na letnim kursie.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

PIWO I SŁOWNICTWO Z NIM ZWIĄZANE

Sezon wakacyjny jest idealnym momentem, aby porozmawiać o ulubionym napoju alkoholowym wielu Polaków i nie Polaków - piwie. Piwo, to często jedno z pierwszych słów, jakie opanowują cudzoziemcy. Nie tylko ci, którzy uczęszczają na kursy języka polskiego, ale również ci, którzy - przynajmniej na razie - takiego zamiaru nie mają. Krótko mówiąc: zdanie Proszę małe/ duże piwo zna każdy.

JAK MOŻESZ ZAPROSIĆ NA PIWO? KILKA PRAKTYCZNYCH KONSTRUKCJI. 

Oczywiście, chcąc wybrać się z polskimi i niepolskimi przyjaciółmi do pubu albo baru,  zawsze możesz powiedzieć:

Zapraszam na piwo 

ale... UWAGA... wtedy oznacza to, że to TY płacisz. Jeżeli faktycznie chcesz zapłacić możesz też powiedzieć:

Idziemy na piwo?/ Chodźmy na piwo! Ja stawiam. 

Możesz też zapytać:

Masz ochotę na piwo?
Pójdziemy do pubu? 
Chciał(a)byś iść na piwo?  


                        Wybieracie się na piwo? Więcej praktycznego słownictwa na naszym profilu na FB 

WAŻNY SYNONIM RZECZOWNIKA PIWO 

Nie bądź zaskoczony, kiedy któryś z Twoich polskich znajomych powie:

Idziemy na browar(a)/ Wypiliśmy browar(a)/ Kupiliśmy dwa browary. 

We współczesnej polszczyźnie browar to nie tylko miejsce, gdzie warzy się piwo, ale również slangowy synonim  tego rzeczownika. Określenie wspomniane wyżej (warzyć piwo) odnosi się nie tylko do produkcji piwa, ale jest też częścią znanego frazeologizmu nawarzyłeś sobie piwa, to teraz musisz je wypić, czyli narobiłeś sobie kłopotów, to teraz musisz ponieść konsekwencje.
Puby w których pijemy piwo znajdują się często w piwnicach. Oba te rzeczowniki są ze sobą powiązane, bo piwnica była po prostu chłodnym miejsce w którym przechowywano piwo oraz inne produkty spożywcze.

Piłam piwo czy wypiłam piwo? Więcej na temat polskiej koniugacji znajdziecie tutaj

Kiedy wychodzimy z pubu (albo innego lokalu gastronomicznego), a jesteśmy zadowoleni z usługi, możemy zostawić napiwek. Słowo to, niestety, coraz częściej jest zastępowane przez anglicyzm tip. Warto też wiedzieć, że rzeczownik piwo pochodzi od czasownika pić i oznaczał kiedyś tyle, co... napój.  Z czasem jednak jego znaczenie zawęziło się do sfermentowanego napoju z chmielu, drożdży, wody i słodu.

Na zdrowie !




środa, 10 maja 2017

O PIENIĄDZACH PO POLSKU

PIENIĄDZE, KASA, FORSA... PO POLSKU

Dziś chcemy porozmawiać trochę o pieniądzach (miejscownik). Jak wiadomo pieniądze (mianownik) szczęścia nie dają, ale lepiej mieć pieniądze (biernik), niż nie mieć pieniędzy (dopełniacz), bo z pieniędzmi (narzędnik) w kieszeni żyje się łatwiej. Przyjrzyjmy się więc bliżej polskim pieniądzom (celownik).
Na lekcji (jeśli szukacie ciekawych kursów polskiego, zajrzyjcie tu) na pewno dowiecie się, że słowo pieniądze w języku polskim występuje najczęściej w liczbie mnogiej. Zresztą, któż z nas nie woli mieć ich w większej grupie? :) Oczywiście istnieje też liczba pojedyncza pieniądz, ale używamy go rzadziej.
Potocznie nazywamy je różne (jest to jasne zarówno dla rodzimych użytkowników języka, jak i dla obcokrajowców uczących się na kursach, że polski bywa kreatywny i na określnie jednego przedmiotu potrafi stworzyć kilka słów): kasa, forsa, szmal, a nawet sałata lub kapusta

ZA ZŁOTÓWKĘ – O POLSKIEJ WALUCIE

Polską walutą jest oczywiście złoty. Pojedyncza moneta o nominale 1 zł nazywana jest popularnie złotówką i jeśli, coś kosztuje 1 zł, to mówimy, że kosztuje złotówkę.
Pieniądze mogą występować pod postacią gotówki, czyli monet (popularnie zwanych drobniakami) lub banknotów (nazywanych grubymi), albo wszelkiego rodzaju kart płatniczych, debetowych czy też kredytowych potocznie zwanych plastikiem.
Możemy więc płacić,

albo gotówką,

 
albo kartą  ( jeśli chcecie poznać więcej ciekawostek
o języku polskim to zajrzyjcie na nasz profil na FB)

 Aby mieć gotówkę, musimy skorzystać z bankomatu, aby ją wypłacić (lub po prostu wziąć) z naszego konta bankowego. Wtedy możemy je wydawać.
Jeśli jesteśmy oszczędni, możemy wpłacać swoje pieniądze na konto albo lokatę i wtedy oszczędzamy pieniądze. Dzięki temu po upływie odpowiednio długiego czasu, będziemy mogli spojrzeć na wyciąg bankowy (informację o transakcjach) i powiedzieć z uśmiechem: O, moje pieniądze! (wołacz)

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

O JAJKU PRZED WIELKANOCĄ

Zbliżające się święta wielkanocne są dla nas zachętą, aby przyjrzeć się bliżej jednemu z jej symboli – jajku. O tym, jakie ma ono znaczenie w polskiej tradycji wielkanocnej, możecie przeczytać tutaj lub dowiedzieć się w trakcie lekcji języka polskiego . My dzisiaj chcemy  zająć się jajkiem od strony kulinarnej. Proponujemy Wam krótki przegląd form, w jakich może ono występować. Oczywiście, nie będzie to dla Was nic nowego, ale… chcemy się upewnić, że znacie polskie nazwy tych potraw.

Przede wszystkim JAJECZNICA, czyli ulubione danie śniadaniowe Polaków. Często serwujemy ją z boczkiem lub grzybami. Albo i z jednym i z drugim. Może też być cebula, np. czerwona :)


 Jeśli znudzi się nam jajecznica możemy jajko ugotować. Wolicie JAJKO NA TWARDO czy NA MIĘKKO?

                   Jajko na miękko - więcej polskiego słownictwa na naszym profilu na FB

                                  Jajko na twardo - gotować, przygotowywać, robić

Równie popularny jest OMLET, który jemy, i na śniadanie, i na kolację. Na słodko lub na słono.
                                                     A Wy, jakie omlety lubicie? 

Często też jemy JAJKO SADZONE. Co ciekawe nie używamy tutaj określenia „smażone”. Jajko sadzone jemy na obiad lub kolację (więcej o nazwach polskich posiłków i ich porach przeczytasz tutaj), ale prawie nigdy na śniadanie. 


Wracając do akcentów wielkanocnych mamy dla Was to zdjęcie i informację, co ono przedstawia.
                                   Co to jest? Więcej informacji mamy dla Was tu

                                                      SMACZNEGO JAJKA! 

wtorek, 14 marca 2017

POROZMAWIAJMY PO POLSKU O POGODZIE

Wiosna zbliża się dużymi krokami, czyli jest coraz bliżej. Pogoda jest zmienna, co uwiecznione jest w wielu polskich przysłowiach (o kilku z nich i ich znaczeniu możecie przeczytać tu). Jest to też dobry temat do rozmów, czy to w pracy przy kawie lub lunchu, czy też w trakcie przerwy między lekcjami polskiego (jeśli szukacie dobrego kursu dla obcokrajowców, koniecznie zajrzyjcie tutaj). Dlatego przygotowaliśmy dla Was podręczny słowniczek wiosennych „atrakcji pogodowych”.

MARZEC I KWIECIEŃ W POLSCE

Marzec i kwiecień słyną z kapryśnej, a więc zmiennej pogody. Są dni, kiedy jest ciepło, a więc temperatura przewyższa 12°C (stopni Celsjusza). Wtedy świeci słońce, czasem wieje delikatny wiatr czyli wietrzyk, ptaki śpiewają, a na niebie pojawiają się białe chmurki.
Niestety, często po takim pięknym dniu, gdy zachęceni piękną pogoda, zrzucimy ciepłe kurtki, przychodzą dni zimne. Wtedy marzniemy (odczuwamy nieprzyjemne zimno) w drodze do pracy, do szkoły, czy na kurs językowy. Temperatura co prawda jest powyżej zera (więcej niż 0°C), ale warto jednak założyć ciepły szal. Pokrywające niebo szare chmury zwiastują często deszcz i w takie pochmurne dni możemy spodziewać się go w różnych odsłonach: mżawki (drobnego, padającego nieustannie) lub ulewy (mocnego, w trakcie którego na ulicach tworzą się kałuże). W takie dni nie zapominajmy o parasolu i kaloszach. W trakcie rozmów warto pamiętać o czasownikach: padać (Oj, cały dzień pada deszcz!), mżyć (Ale dziś okropnie mży!) i lać (Mocno dziś leje!). Wszystkie trzy doskonale opisują deszczową pogodę.


Szukacie ciekawostek o języku polskim? Zajrzyjcie na nasz profil na FB.
W takie dni często też wieje silny wiatr, który wdziera się pod płaszcze i kurtki.
Oczywiście mamy nadzieję, że częściej będziecie mówili o słońcu, które świeci, niż o padającym ustawicznie deszczu.
Życzymy Wam wielu ciepłych, wiosennych dni!

poniedziałek, 13 lutego 2017

WALENTYNKI PO POLSKU

Z okazji Walentynek przygotowaliśmy dla Was mini przewodnik po słowniku emocji. Dziś pokażemy Wam, jak wyrazić uczucia po polsku, nie popadając w przesadę i pretensjonalność. Zacznijmy od TEGO SŁOWA...

KOCHAM CIĘ,
jedyne w swoim rodzaju i zarezerwowane na specjalne okazje. Używamy go, aby wyznać MIŁOŚĆ najbliższym. To słowo ma moc! W języku polskim raczej nie mówimy "kocham tę książkę", "kocham ten film". Takie wyznania uważane są za przesadnie entuzjastyczne, sztuczne i pretensjonalne. Jeśli chcemy podkreślić, że coś (albo kogoś) bardzo, bardzo lubimy możemy użyć czasownika...

UWIELBIAM
książki tego autora, muzykę klasyczną, grać w tenisa, Cię za to jaki jesteś/ jaka jesteś. Jak widzicie czasownik ten odnosi się i do hobby, i do ludzi. Sięgnięcie po niego pozwoli Wam nie tylko na wyrażenie gorących uczuć do kogoś, ale i na entuzjastyczne komentowanie swoich ulubionych aktywności.

                         interesujace polskie słownictwo znajdziesz zawsze na naszym profilu na FB

Wróćmy jednak do rozmowy o emocjach. Jeżeli nie czujemy głębokiego uczucia do kogoś, a jedynie sympatię, a naszym hobby nie towarzyszy jakaś szczególna pasja, możemy poprzestać na zwykłym LUBIĘ, które w przeciwieństwie do niektórych języków (np. francuskiego czy rosyjskiego), ma bardzo neutralny wydźwięk. LUBIĘ Agnieszkę, Marcina, kino amerykańskie, uprawiać sport, pić zimne piwo etc. Jeśli Agnieszka albo Marcin zaczną być dla nas kimś więcej niż kolegami i umówimy się z którymś z nich na romantyczną kolację, możemy podczas niej wyznać

PODOBASZ MI SIĘ, 
podobają mi się Twoje oczy, podobają mi się Twoje włosy i podoba mi się, jak i co do mnie mówisz. Z czasownikiem tym musimy jednak uważać, bo może też być źródłem nieporozumień. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

Kiedy już w końcu zdobędziecie serce polskiego ukochanego lub polskiej ukochanej możecie rozejrzeć się za kursem języka polskiego, aby móc potem powiedzieć o wiele więcej miłych rzeczy.