wtorek, 22 lipca 2014

NIE BÓJMY SIĘ SWOJEGO :) ( W JĘZYKU POLSKIM)

DLACZEGO NIE WARTO BAĆ SIĘ SWOJEGO W JĘZYKU POLSKIM

NIE TAKI "SWÓJ" OBCY, JAK SIĘ WYDAJE

Oczywiście chodzi tu o zaimek „swój”, który w języku polskim czuje się świetnie i funkcjonuje w nim każdego dnia zupełnie nie przejmując się kłopotami, jakie może sprawiać obcokrajowcom. Okazuje się jednak, że nie wszyscy cudzoziemcy mają z nim problem. Jego użycie jest dla Słowian oczywiste i tak naturalne jak oddychanie, więc nie wymaga większego tłumaczenia. Niestety studenci, posługujący się w swoim codziennym życiu językami niesłowiańskimi, mają poważne kłopoty z jego używaniem. I to właśnie z tego powodu wprowadzamy go na lekcjach późno, kiedy mamy pewność, że uczący się języka polskiego doskonale radzą sobie z pozostałymi zaimkami, a szczególnie z „się”,  a ich odmiana nie sprawia już im problemów. Oczywiście studenci na pewno zetkną się z tym, wyglądającym groźnie, zaimkiem już przy pierwszej konwersacji po polsku. Oczywiście zapytają, co to takiego. Oczywiście nie możemy tych pytań zignorować, ale też lepiej nie wchodzić w szczegóły tematu na początku kursu językowego.

"SWÓJ" W JĘZYKU POLSKIM MA PIERWSZEŃSTWO

Czego by jednak nie mówić, nie taki „swój” straszny, jak go malują. Jeśli przyjrzymy się bliżej, okaże się, że  „swój” może zastąpić każdy zaimek dzierżawczy (mój, twój itd.), ale tylko w sytuacji, gdy przedmiot posiadany należy do podmiotu, o którym jest mowa. Możliwa  (wręcz wskazana) jest zmiana:

„Lubię moją pracę.”                 na        „Lubię swoją pracę.”
"Siądźcie na waszych miejscach"       na     "Siądźcie na swoich miejscach"
    
Większość rodzimych użytkowników języka polskiego wybierze to drugie zdanie, ale na pewno nikt pierwszego nie uzna za błędne. Można powiedzieć, że użycie zaimka „swój” ma w języku polskim pierwszeństwo. 
Zaimek "swój" może sprawiać kłopoty obcokrajowcom uczącym się języka polskiego, ale nie musi :)

ZACHOWAĆ CZUJNOŚĆ NA LEKCJI POLSKIEGO

Na lekcji polskiego warto podać przykłady ze wszystkimi zaimkami dzierżawczymi. Studenci widząc, że nie ma żadnego haka przy zamianie zaimków "mój" i "twój", automatycznie spróbują to samo zrobić z formami "jego" i "jej". I tu mogą zacząć się schody. Problemem, na który natrafimy, będzie możliwość dwojakiego zrozumienia przez studentów zdania: "Adam spotkał się z jego żoną." Bo z czyją żoną spotkał się Adam: swoją (żoną Adama), czy też z żoną innego mężczyzny? Znając zaimek „swój” bezpieczniejsze dla Adama, jego żony i poprawności gramatycznej będzie zdanie: "Adam spotkał się ze swoją żoną", jeśli chcemy powiedzieć, że kobieta, z którą spotkał się Adam, była żoną Adama :)
Trudno też nie zauważyć różnicy miedzy stwierdzeniami: „Widziałem swojego kolegę.” a „Widziałem twojego kolegę.”
Dlatego warto jest uczulić obcokrajowców, zgłębiających tajniki języka polskiego, że takie niebezpieczeństwo istnieje i nie można zamieniać zaimków automatycznie. Najpierw należy upewnić się, czy rzeczywiście przedmiot należy do podmiotu.
Ale to nie koniec „kłopotów”.  Od uczestników kursu językowego oswojonych z zaimkiem „swój”, na pewno usłyszymy: „To jest swój pies”. Tu koniecznie musimy wytłumaczyć jego sens, pokazując jego absurdalność. Wywoła to trochę śmiechu (w małych ilościach cenny na lekcji polskiej gramatyki), ale i pozwoli zapamiętać, że w tym przypadku zaimek „swój” nie ma racji bytu, bo nie używamy go w mianowniku.