środa, 26 sierpnia 2015

POLSKI AKCENT NA KRAŃCACH ŚWIATA

 POLSCY PATRONI SZKÓŁ POZA GRANICAMI KRAJU 

Na miejsce wakacyjnego odpoczynku wybieramy coraz częściej odległe kraje. Często kieruje nami nie tylko moda na wyprawy ku egzotycznym, odciętym od świata wyspom, czy niezbadanym lądom, ale też chęć poznania innych kultur, języków i po prostu ludzi. Jak mówi polskie porzekadło: podróże kształcą (np.: w czasie wakacji można zapisać się na kurs polskiego :) ).
Dalekie, nieznane nam kraje mogą nas zaskoczyć na wiele sposobów. Może się też okazać, że tysiące kilometrów od Polski natkniemy się na ulice nazwane na cześć Polaków, postawione im przez mieszkańców tych odległych krajów pomniki czy nawet gatunki zwierząt i roślin noszące polskie nazwiska swoich odkrywców.


POLSKI BOTANIK NA KAUKAZIE

Jeśli wybierzecie się do Gruzji i postanowicie zwiedzić Lagodeski Park Narodowy, od razu przy wejściu powita was po polsku tablica poświęcona Ludwikowi Młokosiewiczowi. Był on polskim botanikiem i badaczem flory i fauny Kaukazu, którego burzliwe losy ojczyzny rzuciły na tereny obecnej Kakhetii. Jako pierwszy zauważył, że wiele gatunków żyjących na tym terenie, jest innych i tylko tu można je spotkać. Dzięki jego staraniom objęto je ochroną i utworzono park narodowy. Jeśli powiecie pracownikom muzeum, że przyjechaliście z Polski, na pewno potraktują was ze szczególną estymą i zachęcą do odwiedzenia tamtejszej Polonii. Warto też sprawdzić, jak wygląda cietrzew kaukaski (Tetrao mlokosiewicz ) i piwonia Młokosiewicza. 

W Lagodeskim Parku Narodowym jest też kamień poświęcony Ludwikowi Młokosiewiczowi (więcej ciekawostek o znanych Polakach i języku polskim znajdziecie na naszym profilu na FB)

OBYWATEL CHILE MÓWIĄCY PO POLSKU

Jeśli będziecie szli ulicami miast Chile i będziecie rozmawiać po polsku, nie zdziwcie się, gdy podejdą do was uśmiechnięci Chilijczycy, żeby z wami porozmawiać i cieszyć się z tego spotkania. Dlaczego? Zawdzięczamy to Ignacemu Domeyce. W każdym prawie mieście znajdziecie ulicę, plac, halę lub szkołę nazwaną na jego cześć. Ten urodzony na początku XIX wieku polski inżynier i geolog, nie tylko odkrył bogate złoża miedzi na terenie Chile i nauczył mieszkańców, jak z nich korzystać, ale też zreformował tamtejszy system szkolnictwa. Chilijczycy zawdzięczają mu rozpoczęcie walki z analfabetyzem i doprowadzenie uniwersytetu w Santiago do czołówki wyższych uczelni. Ignacy w zamian za swoje zasługi otrzymał chilijskie obywatelstwo. Mieszkał tu do końca swojego życia, ale nigdy nie zapomniał swojego ojczystego języka polskiego.

KURS NA GÓRY

Zwiedzając Peru, dowiecie się, że jednym z bohaterów narodowych jest tu Polak, Ernest Malinowski. To człowiek, który ściągnął do pracy w górach... marynarzy. Brzmi absurdalnie? Tylko z pozoru. Był on polskim inżynierem, który zaprojektował kolej transandyjską i nadzorował jej budowę. Linia kolejowa połączyła ze sobą dotychczas rozdzielone dwie części Peru. Marynarze umieli świetnie wspinać się po linach, a przy budowie torów wysoko w górach była to bezcenna umiejętność. Malinowski przez cały czas pracował z robotnikami i razem z nimi znosił trudy budowy, choć miał w stolicy państwa elegancki apartament. 
Dzięki niemu powstała najwyżej położona kolej świata (najwyższy most ma 80 metrów wysokości!), która służy do przewożenia towarów w tym surowców naturalnych.

Jak widzicie, nawet bardzo daleko od kraju Polak wcale nie musi czuć się obcokrajowcem :)