czwartek, 7 sierpnia 2014

STRZEŻCIE SIĘ FAŁSZYWYCH PRZYJACIÓŁ, UCZĄC SIĘ JĘZYKA POLSKIEGO

SŁOWA, KTÓRE BRZMIĄ PODOBNIE PO POLSKU I W DRUGIM JĘZYKU


Każdego, kto zaczyna się uczyć języka obcego, cieszą słowa, które brzmią tak samo w obu językach: i w jego ojczystym, i w tym, który właśnie poznaje. Wszystko jest w porządku, jeśli, prócz podobnego brzmienia, łączy je takie samo lub podobne znaczenie. W innym przypadku mamy do czynienia ze zmorą każdego studenta i nauczyciela: z fałszywymi przyjaciółmi (false friends).

PROBLEM NIE TYLKO MÓWIĄCYCH JĘZYKAMI SŁOWIAŃSKIMI

Wydawać by się mogło, że w przypadku języka polskiego ten problem dotknie tylko studentów słowiańskich. Oczywiście w ramach jednej grupy językowej takich fałszywych przyjaciół nie brakuje (poświęcimy im oddzielny wpis), ale myli się ten, kto uważa, że użytkownicy angielskiego, włoskiego, czy fińskiego mogą czuć się bezpiecznie. Na pierwszy rzut oka języki te są dalekie od polskiego i trudno znaleźć słowa, które mogłyby choć podobnie zabrzmieć. Wystarczy jednak posłuchać zwykłej rozmowy po polsku, żeby zmienić zdanie. Przykład?




Ucząc się każdego języka obcego (nie tylko polskiego), musimy uważać na fałszywych przyjaciół.


ZANIM UŻYJESZ, SPRAWDŹ W SŁOWNIKU JĘZYKA POLSKIEGO.

Wyobraźmy sobie, że użytkownik języka angielskiego musiał udać się do lekarza. Siedzi w poczekalni i słyszy rozmowę dwóch innych pacjentów:
- Bardzo boli mnie dziś bark - skarży się jeden.
Mieszkając w Polsce, nasz anglojęzyczny bohater na pewno wziął udział w kursie języka polskiego, więc zrozumiał prawie wszystko. Tylko mu to „szczekanie” do kontekstu nie pasuje. Czyżby pies tak głośno szczekał, że ten człowiek odczuł ból? Dziwna konstrukcja. Nie! Konstrukcja najzwyklejsza. Kluczem do zrozumienia jest tu słowo „bark”, które w języku polskim oznacza część ciała, a po angielsku – szczekanie.
Dobrze też zachować czujność w rozmowie z atrakcyjną Włoszką/ atrakcyjnym Włochem, gdyż nasze zaproszenie na kolacje może ona/ on potraktować jako propozycję wspólnego śniadania („kolacja” – wieczorny posiłek, „colazione” – śniadanie).
Mieszkaniec Finlandii będzie zaskoczony, gdy w trakcie wypełniania oficjalnego formularza zobaczy, że powinien podać imię wycieczki. Oczywiście nie jest to przysłowiowe pytanie o numer buta (tak mówimy, gdy chcemy zasugerować, że ktoś pyta zbyt szczegółowo), gdyż słowo „matka” w języku fińskim oznacza wycieczkę, a w polskim – mamę.
Dlatego, zanim użyjemy jakiegoś słowa, które po polsku brzmi bardzo podobnie do tego w naszym języku, sprawdźmy w słowniku, czy nie jest to przypadkiem fałszywy przyjaciel.